Komentarze: 0
Po imprezie którą zorganizowaliśmy, nastepnego dnia gdy każdy poszedł. Przeczytałem smsa, Adrian napisał do Izy, że jest piekna, że jest śliczna i cudowna. Od razu zauważyłem, że coś jest nie tak ale dalej to robiłem i jeździlismy do nich. Codziennie myślałem, że na pewno ją stracę, bo ktoś inny nią się zainteresował. Oczywiście gadałem z nim na ten temat to powiedział, że nie był sobą, że był pod wpływem i dlatego to napisał. Ale ja mu nie wierzyłem, bo Izunia jest na prawdę piekną kobietą. Następna impreza u chrabolaków to było ognisko. Ja oczywiście nakrecony bo wziałem i piłem, latałem jak szalony ale po prostu nie mogłem w miejscu usiedziec, miałem w sobie tyle energii, że nie dałem rady.. A on ciagle byl obok niej, widzialem to ale nic nie zrobiłem, myślalem, że mnie kocha bo mówiła mi to codziennie i nic się nie stanie, ale bałem się ciągle. Ona tego nie widziała, bo nie chciałem jej tego pokazać. Pytałem się czy podoba on sie dla niej ale odpowiedziała tylko, że lubi go jako kolege. ten okres trwał ponad miesiąc jak zaczelismy sie z nimi zadawac. Przestałem ogarniac, o niczym nie myślałem, aż pewnego dnia skończyło się. Zerwałem ja ale nie wiedziałem co robie, kłóciliśmy sie, mówiła, że bedzie jej strasznie brakowac i chciała sprobowac jeszcze ale ja wyprowadziłem się. Gdy wytrzezwiałem po paru dniach, poszedłem przeprosic i myslalem, ze skoro kochamy sie to sprobojemy od nowa, calkiem innego zycia, chcialem to zrobic dla niej, bo dopiero dostrzegłem ile zła było. Zapytałem ją także po rozstaniu czy kogoś ma i czy dalej mnie kocha, odparła tylko, ze nie da sie tak szybko przestac kochac. Prosiłem ją, błagałem, latałem za nią aby tylko dała mi jeszcze jedna ostatnią małą szanse, chciałem pokazać, że mogę się zmienić, że chce to zrobić dla niej. Bo jest moim szcześciem, a ja po prostu się załamałem wcześniej, chciałem, żeby była przy mnie, aby pomogła mi z tego wyjść. Obiecywaliśmy sobie miłość i ze nic nas nie rozdzieli nawet najwieksze problemy, bo możemy walczyć z problemami z ktorymi sobie poradzimy. Poczulem, że przestała mnie kochać, mowiła, że potrzebuje czasu. A ja tak bardzo się o nią martwiłem, bo nie ma nikogo, dosłownie zero rodziny ktora by mogla ja wspierac i pomoc, a nie miała wtedy pracy. Tydzien lub może troszkę pozniej zerwała ze mną kontakt i zmieniła numer telefonu. Po 2 tygodniach była z Adrianem, a przed samym rozstaniem mówiła, że nie wyobraża sobie życia beze mnie. Czy można tak szybko przestać kochać? Czy można zmienić partnera w ciągu dwoch tygodni dlatego, że się rozstało ? Nie rozumiem to, czasem mam mysli, że robi mi to na zlość, a czasem mnie wcale nie kochała. Bo ja nawet nie potrafię spojrzeć na inną, piszę tam z jedną dziewczyną ale to nie jest to, czasem nawet nie chce mi się odpisywać, zero uczuc. Dla mnie jest po prostu za wcześnie na to aby wchodzić w nowy zwiazek ale dlaczego Iza po 2 tygodniach juz była z nim? przecież ja musiałem się o nią starać pol roku a ona nawet go nie zna i juz z nim jest, mowie, wie, ze bylem o niego zazdrosny i robi to specialnie, chce abym sie poczuł tak jak ona. Zawsze myslalem, ze sobie poradzimy ze wszystkim i nic nas nie rozdzieli. Mam nasze stare wiadomosci ktore pisalismy tak pieknie do siebie i nie moge uwierzyc, ze teraz tak jest, przecież mieliśmy walczyć do konca. Miłość właśnie na tym polega, ona widziala, ze mam problem, chciałem, żeby mi pomogła, bo tylko ona mogła to zrobić ale nie mówiłem jej o tym, bałem sie... Chciałbym teraz z nią porozmawiać spokojnie i bez nerwow, bo chyba powinnismy przeprowadzić taką rozmowe, jesteśmy dorośli...