maj 31 2015

31.05.2015


Komentarze: 0

Minął praktycznie miesiąć od rozstania. Myślałem, że po takim czasie zrobi mi sie lepiej, bo nie chce już cierpieć ale tak nie jest... Kiedys pamietam jak zaczela sie nasza znajomosci, poznałem ją przez spotted Białystok. Nigdy sie nie spodziewałem wtedy, że można poznać w taki sposob kogos fajnego ale dziwnym trafem udało się. Długo musiałem czekać aby się spotkać, chyba się bała w sumie nie dziwie, bo różnie to bywa ze znajomosciami internetowymi. Ale gdy juz udało mi się ją namówić było pieknie, czułem po raz pierwszy motyle w brzuchu. Nasza znajomość rozwijała się bardzo wolno. Specialnie przeprowadziłem się do Białegostoku aby móc cześciej ją widzieć. Było pięknie, wychodziliśmy na spacerki i nie mogliśmy się rozstać gdy ją odprowadzałem, chciałem ją ciagle przytulać, chciałem aby była ciągle obok mnie. Nigdy nie czułem się przy nikim tak cudownie, Ona dawała mi radość, miłość i wszystko co najlepsze. Gdy tylko wróciłem z pracy, bywało późno, brałem szybki prysznic i leciałem do niej chociaż na chwile, każdego dnia tak tęskniłem, że nie mogłem wytrzymać. W końcu zamieszkaliśmy razem, być może za wcześnie ale miała trudną sytuacje i chciałem, żeby była cały czas blisko ale teraz myślę, że to właśnie nas zniszczyło. Na poczatku było oczywiśćie cudownie, robiłem jej z rana śniadanka do łóżka, chciałem aby była szczęśliwa i nigdy nie chciała odejść. To było wielkie uczucie, czułem się jakbym miał wszystko co mi potrzebne do szczęścia. Może na początku jej nie mówiłem wszystkiego osobie ale to dlatego, że bałem się, że nie będzie chciała ze mną być bo miałem w życiu pare zbednych incydentów, których oczywiście żałuje ale ciągnie to się za mną do tej pory. Problemy zaczeły narastać, a ja nie wiedziałem co mam z nimi robić. Zaczeły się kłotnie ale takie małe, nie potrafiłem długo być w złości, bo po prostu jej potrzebowałem, kochałem ponad życie. Chciałem zmienić się, chciałem życ jak normalny człowiek z kobietą ktorą kocham i cieszyć się z małych drobnostek. Ale, przerosło mnie to, pogubiłem się i chociaż Iza była przy mnie i próbowała mnie wspierać, nie potrafiłem myśleć o niczym innym. I znowu wróciłem do narkotyków, przestałem panować nad tym, wiedziałem, że jeżeli wezme to przestanę myśleć o klopotach i bedzie się układać z moja księżniczka. Ale tak na prawdę to nas niszczyło. W końcu przestałem myśleć. Było tylko praca dom i choroba. Od bardzo dawna choruje, nie miałem nigdy normalnego dzieciństwa, ciągle szpitale, później czas buntowniczy. Siedziało mi ciągle to w głowie, nie wiedziałem jak mam sobie z tym poradzić. Dlatego narobiłem sobie problemów z prawem ale tak na prawdę ja nigdy tego nie chciałem. Gdy problemy zaczeły narastać Izuś chodziła smutna i nie była już taka szczęsliwa, a ja to wszystko widziałem, chciałem, żeby miała inne życie, na pewno lepsze od tego co miala ze mna. To wszystko tak mi zniszczyło psychike, że miałem myśli samobujcze, życ mi sie odechciało aż w końcu wziąłem tabletki, raz, dwa i tak caly czas. Za każdym razem mi się nie udawało a chciałem skończyć z samym sobą. Czułem codziennie, ze moje życie jest do niczego. Izunia Martwiła się, płakała i nie wiedziała co ma zrobić. Próbowała ze mną rozmawiać ale ja ją odtrącałem, bałem się z nią o tym rozmawiać. Ciągle myśli w głowie, strach i niepokój z którym nic nie mogę zrobić. Czuję, że się załamałem i poddałem, przestałem walczyć z tym wszystkim. Ona to widziała, bo olałem dokładnie wszystko. Nasze życie stało się taką codziennością, praca, dom a na wieczór w domu przed spaniem joint aby humor był dobry i brak mysli. Iza paliła ze mną, mój brat kiedyś dał jej spróbowac i polubiła to. Ja też jej dawałem niepotrzebnie ale dawałem, bo skoro sam nie potrafiłem odmówić to mogłem chociaż jej nie wciągać w to. ale tak było codziennie, przestaliśmy rozmawiać ze sobą, nawet gdziekolwiek wychodzić razem. Aż do pewnego momentu, gdy poznałem chłopaka w pracy, ktory już bardzo długo cpa. Damian ma na imię, myślałem, że w porządku chłopak. Zaczeliśmy się widywać, pochodził on z wioski obok mojego miejsca zamieszkania. Okazało się, że On ćpa, pomyślałem, że można razem spróbowac. Oczywiście się spodobało mi i poznałem jego kolegów, a tam każdy to robił i dużo więcej ode mnie. Tak się wkręciłem, że zaczałem tam jeżdzić prawie codziennie zabierajac Ize ze sobą. Wciągnąłem ją w złe towarzystwo, dałem też jej spróbowac. Pewnego dnia zaprosilismy ich do naszego mieszkania. Byly oczywiscie prochy, piwko i rozmowy do samego rana, każdy był tak nakrecony, ze tylko gadać się chciało. 

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz